Powracam do Was, jednak szybciej niż myślałam. Ujawniłam się, dla wielu z czytelników to był szok, że to jednak nie Black Lady (ach, to rozczarowanie). Oczywiście bez hejtów na mojego bloga się nie odbyło - biedna Artemidka naskoczyła na mnie, jak Reksio na szynkę. No cóż, na zdesperowane nastolatki leku nie wynaleźli...
Posty będą pojawiać się codziennie, bo i tak już mi się dużo tematów do omówienia zebrało.
Jeśli dotyczy szablonu bloga; Agresorka postara się w najbliższym czasie to zmienić.
Ostatnia sprawa: blog o identycznej tematyce (Hejterzy Awatarii) chciał o nas zrobić post, jednak już Cię informujemy kochaniutki: nie musisz, gdyż się ujawniłam, więc nie zaprzątaj sobie niepotrzebnie główki. :>
Oczywiście zachęcam Was do dzielenia się swoimi opiniami i spostrzeżeniami.
~Hejterka
Moja droga. Możesz mi przypomnieć, gdzie na Ciebie naskoczyłam i hejtowałam? Bo nie pamiętam takiej sytuacji.
OdpowiedzUsuń/Kinga
Och, na kilku blogach. Nie będę wymieniać, gdyż mam też inne zajęcia. Pozdrawiam. :)
UsuńA to bardzo ciekawe :) Nigdy nie pisałam w Twoją stronę hejtów. Chcę jeszcze zaznaczyć, że to Ty zawsze szukasz błahych powodów do spin. Jednak nie przypominam sobie, abym na Ciebie kiedykolwiek bardzo naskoczyła. Gdybym naprawdę Cię zhejtowała, to byłabyś pierwsza do podania przykładu. No tak, trzeba się chronić na wszystkie sposoby.
Usuń(Zaraz powiesz, że ten komentarz jest hejtem XD)
Również pozdrawiam :)
/Kinga
Chciałabym zaznaczyć, że od tego jestem; od szukania różnego rodzaju spin XD I po co mam dawać siebie za przykład? Nie byłoby to zbyt egoistyczne?
UsuńCzy ja mówię, że masz dawać siebie za przykład? Poprosiłam, abyś napisała, gdzie Cię obrażałam. Polecam czytanie ze zrozumieniem na następny raz. Czyżby kolejna osóbka, która nie potrafi odróżnić krytyki od hejtu? Jeżeli mam być szczera - w swojej historii napisałam tylko kilka hejtów na jednym blogu, który nosił nazwę "Blogi Awy". Na pozostałych jedynie krytykowałam zarówno strony, jak i adminów. W szkole Cię powinni uczyć, że jeśli podajesz argument, to musisz też przytoczyć przynajmniej jeden przykład ;) Inaczej takiego coś jest o dupę rozbić.
UsuńŻyjmy w zgodzie kochani. Podoba mi sie tu.
OdpowiedzUsuńKocham ten blog haha
OdpowiedzUsuń