to dla mnie za dużo. Jestem rocznikiem, który musi nadrobić 2 lata w niecały rok, mało tego; to dopiero będzie prawdziwy wyścig szczurów, gdy ktoś zechce się udać do dobrego liceum (w tym ja).
Mój dzień był po prostu "zapchany" myślami o tym, o czym mam napisać, a jak każdy wie, u nas nic się ostatnio nie dzieje. Tak człowiek nie może normalnie funkcjonować, myślę, że rozumiecie. Ten blog, to była dla mnie ogromna frajda i satysfakcja - naprawdę mi się podobało, a przy okazji mam jakieś doświadczenie w blogowaniu, i myślę, że to akurat mi się przyda (chociażby w dalszym życiu).
Wiele osób mnie przez te "hejty" znienawidziło, chociaż próbowałam robić co w mojej mocy, aby każdemu (a przynajmniej większości) się podobało. Niestety, nie do końca podołałam temu zadaniu. Być może rzuciłam się na głęboką wodę. Przepraszam te osoby, które jakoś były przeze mnie urażone, ale ja po prostu nie wstydzę się okazywać mojej opinii na dany temat.
Chciałabym też podziękować paru osobom, które w jakiś sposób mi pomagały:
Sandra: Dziękuję za Twoje wsparcie, że odciągałaś mnie od tej 'rutyny'. Byłaś, i jesteś najlepszą przyjaciółką.
Kornelia (Kornik): A Ty jesteś moją drugą najlepszą przyjaciółką. :D Dziękuję, że zechciałaś założyć ze mną tego bloga. To w końcu Ty polepszałaś tego bloga.
Dziękuję także mojemu byłemu przyjacielowi - bo jednak jakieś podziękowania mu się należą - że wspierał mnie przez pewien czas i dawał pomysły.
To na tyle, mam nadzieję, że spotkamy się na jakimś innym blogu kiedyś. Oczywiście, jak będą kiedyś jacyś chętni redaktorzy, to blog znów powróci (a przynamniej tak myślę).
~Mine (zmieniłam nick)